Warning: Undefined variable $location in /home/platne/serwer38585/public_html/wp-content/themes/totutotam/single.php on line 34

Warning: Trying to access array offset on null in /home/platne/serwer38585/public_html/wp-content/themes/totutotam/single.php on line 34
30 sierpnia 2022

Z Dubrovnika odbiera nas busik – walecznie i dzielnie zorganizowany przez Anię. Busik jest na 18 osób i jest to nowy Mercedes (!), więc mamy naprawdę dobry komfort jazdy. Obawy wzbudza pan kierowca, który się nie uśmiecha.

Do granicy Chorwacji z BiH jedzie się około 1h. Stamtąd 30 minut i jesteśmy na lunchu. Inny świat. Góry. Przyjaźni ludzie. Bardzo gorąco. Tanio. Dobre mięsne jedzenie (sorki Olga 😉 Chorwacja odchodzi w niepamięć.

Po lunchu w upale – jedziemy do monastyru w Trebinje. Monastyr jak monastyr, ale jacy zakonnicy zaradni.. pędzą swoje wino! Po odwiedzinach w ichniejszym klasztorku, schodzimy do piwniczki winnej. Sprzedają czerwone i białe w baniakach 5l. Kupujemy jedno czerwone. 15 EUR. Będziemy się z nim męczyć do końca wyjazdu i.. go nie zmęczymy! Za dużo siary.

Dalej jedziemy do domu Derwiszów w Błagaju. To pięknie położone miejsce nad rzeką, u stóp góry. Dom z XV wieku, nieźle zachowany, drewniany. W drodze powronej – Olaf podziwia wspaniale zachowanego Fiata 500 (edycja lata 70te) oraz Tomek D kupuje nam.. 3 worki wspaniałych fig. Czujemy się jak 4 lata temu w Splicie, gdzie tez wcinaliśmy figi!

Wieczorem dojazd do Mostaru. Pierwsze wrażenie słabe. Hotel w średnim otoczeniu, tj dużo widać sladów po kulach po wojnie z lat 90tych XXw. Wieczorem idziemy na spacer na starówkę i tu… zaskoczenie. Jest piątek wieczór, jest pełno ludzi, mnóstwo knajp i barów pełnych ludzi. Szukamy mostu, tego z którego jest znany Mostar. Tomkowi J. udaje się większośc osób wkręcić, że jeden z małych mostów na starówce to TEN most i wszyscy robią sobie tam zdjęcia 😉 Po chwili jednak ukazuje się nam TEN most. Jest piękny. Dzień wcześniej miały z niego miejsce skoki Red Bull. Tomek J. pamięta skoki z mostu jeszcze z lat 80tych. Z reszta rodzice Tomka wysyłają zdjęcie Tomka z 89r. gdzie stoi na tle mostu. Most co prawda byl zniszczony w wojnie lat 90tych, ale został pieczołowicie odbudowany z tych samych kamieni. Tomek robi Olafowi zdjęcie dokładnie w tym samym miejscu. Zobaczcie zdjecia!

Następnego dnia jedziemy na zorganizowaną przez Grześka wyprawę kajakową. Prowadzi wzdłuż rzeki Neretva, kapitalnie położonym wąwozem. Widoki na góry są wręcz niesamowite! Jak w Alpach. Dzieciaki i rodzinki nieźle dają radę, mimo, że wycieczka trwa pół dnia. W drodze powrotnej, po lunchu łapie nas deszcz i ostatnie załogi docierają z powrotem wśrdód grzmotów i strug lejącego deszczu. Co nie zmienia faktu, że mamy swietną zabawę!

Nasz kierowca jest mrukiem i nigdy się nie uśmiecha. Nie chce nas też już zabrać na ekstra wycieczkę nad wodospady Kravica. W końcu udaje się go przekonać. Pomimo dość późnej pory jedziemy nad bardzo naturalne wodospady, gdzie woda przeplata się z zielenią. Iguassu Falls w miniaturze. Wieczorem padnięci wracamy do hotelu, dzieci spać, kobiety na wino, a panowie na Shishę. I tak ma być!

Ostatnie 2 dni w Bośni to podróż do Sarajewa. Miasta, które w latach ’92-’96 było absolutnie oblężone. Serbowie otoczyli je na 4 lata. Do dzisiaj widoczne są ślady tego oblężenia w postaci śladów po kulach. Jedyna drogą dostępu do miasta był tunel wykopany pod pasem startowym lotniska, które kontrolowane było przez siły ONZ. Odwiedzamy ten tunel i robi to na nas duże wrażenie. Samo centrum Sarajewa jest wyremontowane i bardzo intensywnie żyje. Pełno knajp i barów. Agata, Olga i Grześ odwiedzają muzeum wojny oraz ofiar wojny. Wszystko jest dość mocne i zapada w pamięć.

We wtorek wracamy samolotem Sarajewo – Warszawa. Bośnia i Herzegowina zrobiła na nas niesamowite wrażenie przez miks pięknej natury (góry, wodospady Kravica) , zabytków (Mostar), a także burzliwej niedawnej historii. No i jest taka jakby.. jeszcze trochę do odkrycia. Niezadeptana. Piękna!

PS do Medjugorie nie pojechaliśmy, bo nie lubimy.

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    Dubrovnik – lepsza strona Chorwacji

    Po ostatnim pobycie w Chorwacji (lato 2018) nasze wrażenia nie były najlepsze – kiepskie jedzenie i generalnie niska jakość usług za wygórowaną cenę. Postanowilismy jednak dać Chorwacji jeszcze jedna szanse i wybrać się do jej największej atrakcji – Dubrownika. Dość szybko udało nam sie skompletować ekipę – w sumie pojechaliśmy w 4 pary z 7 dziećmi […]

    Czytaj dalej
    Back to top