Yazd, Iran 4 maja 2018

Yazd lub Jazd to niezwykle miasto, polozone wsrod malowniczych gor na styku dwoch pustyn. Ludnosc miasta przez setki lat dostosowala sie do trudow tego niedostepnego miasta- w szczegolnosci nieznośnego upału i braku wody. Stare miasto to labirynt kamienno-glinianych domkow tworzacych waskie, zacienione alejki. Wszedzie widac lapacze wiatru czyli charakterystyczne wieze z otworami, ktore zapewniaja wentylacje domostw (zimniejsze powietrze opada do domów)

Z samego rana wyruszamy na obrzeza miasta zobaczyc Wieżę milczenia. Sa to dwa wzgorza z cylindrycznymi budynkami na gorze. Iranczycy zanim przeszli na islam w VII w. wyznawali zoroastrianizm, który nakazywał czcić 4 żywioły i chowac ciala zmarlych zdala od ziemii (uznawana byla ona za nieczysty zywiol). Praktyka ta zostala zakazana dopiero 80 lat temu. Jazd uznawany jest za kolebke zoroastrian i znajduje sie tu wiele zabytkow i symboli tej religii oraz najwieksza religijna mniejszosc w kraju. Na tych właśnie wzgorzach spotykamy kolege Tomka z pracy Radka z rodziną – świat jest naprawdę mały!

Zwiedzamy rowniez Zoroatryjska Swiatynie Ognia (najwazniejszy zywiol Zoroastrian), w ktorym pali sie swięty ogien. Idziemy na spacer do Ogrodu Dolat Abad wpisanego na liste swiadowego dziedzictwa UNESCO. Ponad 250-letni ogrod – oaza chłodu, ciszy i spokoju, miesci w sobie 2 rezydencje lokalnych wladz oraz najwiekszy w miescie lapacz wiatru o wysokosci ponad 33 metrow! Pozniej udajemy sie do Muzeum wody, ktore przedstawia w jaki sposob lokalna ludnosc zbudowala system wykorzystywany do doprowadzenia i obiegu wody w tym miescie (woda sprowadzana jest z oddalonego o ponad 350 km miasta Istafan).

Druga polowe dnia spedzamy wedrujac po waskich alejkach i przy okazji zwiedzamy glowne atrakcje miasta: Meczet piątkowy (glowny meczet miasta), Mauzoleum 12 Imamów, Kompleks Amir Chakhmagh, dom lokalnego kupca i filantropa. Jestesmy zafascynowani niezwyklym klimatem tego miejsca i jego polozeniem. Wchodzimy na dach jednego z budynkow skad rozposciera sie zniewalajacy wręcz widok – piaskowe domki, lapacze wiatru i piekne gory w oddali. Mamy ogromne szczescie bo jestesmy w Jazd w dniu celebracji urodzin ostatniego imama (przedownika duchowego muzulmanow). Wieczorem ludzie zbieraja sie tlumnie na placach, aby wspolnie swietowac, czestuja przechodniow napojami, slodyczami.

Iranczycy robia na nas niezwykle przyjazne wrazenie- sa otwarci, zyczliwi, czesto zaczepiaja nas pytajac o kraj pochodzenia oraz wrazenia z pobytu w Iranie. Miejscowi nie zawsze wiedza co to Poland, ale nauczylismy sie ze Polska to po persku Lachestan. Uwielbiaja dzieci, a Olaf budzi w nich ogromne zainteresowanie i sympatie. Jest czesto fotografowany, sciskany i jest obiektem westnien mlodych Iranek 😉

Następnego dnia z Yazd wyruszamy o 9 rano, wieksza czesc dnia spedzamy w busie kierujac sie w strone Isfahan. Zatrzymujemy sie trzykrotnie aby zobaczyc lokalne atrakcje. Jest to min miejscowosc Meybod z malowniczo polozonym zamkiem ktorego ruiny wzbosza sie na wysokosc 40 m skad rozposciera sie malowniczy widok na 1800-letnia miejscowosc, pustynie i gory. Zamek jest ulepiony z mieszanki gliny i slomy- po dotknieciu mury krusza sie pod palcami, budowla przetrwala jednak setki lat! Kolejna atrakcja ktora zwiedzamy jest swiatynia zoroastrian (religia Iranczykow sprzed Islamu) polozona na skale w srodku pustyni. Aby sie do niej dostac wspinamy sie wysoko na zbocze gory. Swiqtynia Chak chak oznacza kap-kap bo z jej sufitu od setek lat kapie zrodlana, gorska woda.
Tego samego dnia zatrzymujemy sie rowniez w miejscowosci Na’in aby zobaczyc meczet z 10 wieku oraz niezwykle stara zabudowe miasteczka, wykonana z gliny i slomy. Nasza uwage przykuwaja kilkudziesiat metrowe kopuly w przeszlosci pelniace role publicznych zamrazarek. Dzieki swojej konstrukcji i wykorzystanym materialom scian zewnetrznych budowle te w lecie zapewnialy wystarczajacy chlod aby moc przechowywac w nich lod i zywnosc. Niesamowite, biorac pod uwage fakt ze w lecie temperatura siega tu 50st C!

Nocleg jest dla nas ogromnym przezyciem bo śpimy w Caravanserai, czyli zajeździe, który w średniowieczu służył dla podróżnych konno, a teraz został przerobiony na luksusowy hotel. Czujemy się jak w średniowiecznym zamku!

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    Zambia – nowe doświadczenia :)

    W tej części Afryki jedną z głównych atrakcji jest safarii i obserwacja dzikich zwierząt. My jednak pół roku wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć większość zwięrząt afrykańskich w Namibii i Zimbabwe więc tym razem chcieliśmy urozmaicić nasz pobyt i skorzystać z takich atrakcji które trudno byłoby nam zrealizować będąc z dzieckiem:) Agata zdecydowała się na jedna z […]

    Czytaj dalej

    Zambia – powrót w wielkim stylu

    Zambie mamy okazje odwiedzic ponownie dokladnie pol roku po naszych wakacjach w tym samym miejscu..a nie jest to wcale tak bardzo oczywiste miejsce do powrotow:) Jestesmy zakwaterowani w pieknym hotelu w stylu kolonialnym nad brzegiem rzeki Zambezi, kilkaset metrow od miejsca gdzie wody rwacej rzeki wpadaja do kanionu tworzac wodospady. Wodospady Wiktorii to najbardziej spektakularne […]

    Czytaj dalej

    Isfahan, Kashan – Jedwabne dywany, meczety, pałace i rezydencje czyli Iran na bogato

    Isfahan to przepiękne miasto które slynie z ogromnego placu (rynku) wybudowamego na poczatku 17. wieku przez Szacha Abbasa I (iranskiego króla). Plac, drugi najwiekszy na świecie, otoczony jest niską zabudową (bazar), a także znajduje sie przy nim Pałac Ali Qapu (miejsce oficjalnych spotkan i publicznych wystapien szacha) oraz 2 meczety. 400 lat temu na placu […]

    Czytaj dalej

    Dawne stolice Iranu – Shiraz + Perspolis

    Do Shirazu lecimy lokalna linia lotniczą, Biorąc pod uwagę statystyki (Iran slynie z katastrof lotniczych) cieszymy się, że to będzie nasz jedyny lot wewnętrzny 😉 Lot przebiega bez zastrzeżeń – komfortowe stare fotele przypominaja piekne czasy lotnictwa sprzed Ryanaira.. Z lotniska odbiera nas kierowca, z którym bedziemy jechać przez kolejne 7 dni. Okazuje się, że […]

    Czytaj dalej

    Pierwsze spotkanie z Iranem

    Do wyjazdu szykujemy się półtora miesiąca – tyle zajmuje załatwianie wiz oraz lotów. Nie jest łatwo znależć agencję w Iranie, z którą bedzie dobry kontakt i zorganizuje nam wizy, hotele, przejazdy i 1 lot wewnętrzny. Na wizy agencja wydaje nam promesę, aplikujemy online, potem w ambasadzie w Warszawie wbijają wizy. Cały proces zajmuje bite 4 […]

    Czytaj dalej
    Back to top