Victoria Falls, Zambia 12 maja 2018

W tej części Afryki jedną z głównych atrakcji jest safarii i obserwacja dzikich zwierząt. My jednak pół roku wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć większość zwięrząt afrykańskich w Namibii i Zimbabwe więc tym razem chcieliśmy urozmaicić nasz pobyt i skorzystać z takich atrakcji które trudno byłoby nam zrealizować będąc z dzieckiem:) Agata zdecydowała się na jedna z ciekawszych atrakcji, jaką jest spacer z lwem i gepartem:) Aby pogłaskać zwierzęta trzeba obejść je od tyłu, cały czas do nich mówić, najlepiej też nie odczuwać strachu (ponoć zwierzeta to czuja) i głaskać je zdecydowanym ruchem. Brzmi banalnie, ale na prawdę trzeba przełamać strach bo instynktownie po zobaczeniu tych zwierząt chce się po prostu uciekac..Przebywając w towarzystwie geparda, ktory osiaga predkosc 120 km/ h trzeba się wyzbyć takiej pokusy jak ucieczka:)
Tomek decyduje sie na pierwszy w swoim zyciu skon na bungee. Skok będzie odbywał się z mostu który ma 110m wysokości! Agata tylko kręci głową z przerażenia patrząc w dół i ma nadzieję że zabezpieczenia w Zambii spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa:) Skok wygląda spektakularnie, Tomek wraca w jednym kawałku, zadowolony i uśmiechnięty.

W ramach rozrywki uczestniczymy w spływie kajakowym na rzece Zambezi, jeżdzimy rowerem po bezdrożach Zambii oraz płyniemy statkiem przy zachodzie słońca. Widoki są piękne, jest koniec pory deszczowej więc wszędzie jest bardzo zielono i stan rzeki jest wysoki. Jednego wieczoru siedząc przy kolacji przy wybrzezu mielismy okazje zobaczyc z odleglosci 3 metrow ogromnego hipopotama. Niesamowity widok!

Jeszcze jedno doświadczenie w Zambii na pewno na długo zapadnie nam w pamięć. Jest to wizyta w lokalnej szkole Tujatane. W jednej z klas spotykamy się z dziećmi szkoły i jemy wspólną kolację z 15-letnią dziewczyną o imieniu Emma. Dziewczynka mieszka w lokalnej wiosce położonej 10 km od szkoły, dystans ten pokonuje codziennie idąc pieszo. Rozmowa z dzieckiem jest miła ale nie należy do prostych bo dziewczynka zyje w zupełnie innych realiach niz nasze. Jest to dla nas bardzo wartosciowe doswiadczenie, mamy nadzieje ze takie same odczucia ma nasza zambijska koleżanka.

Czas w Zambii mija nam niezwykle miło i sielankowo. Poznajemy nowych ludzi, spedzamy czas ze soba i obcujemy z przyrodą. Szkoda nam stąd wyjeżdzać, ale jednoczesnie bardzo tesknimy za naszym małym chłopcem i za domem. Do kolejnego razu, kto wie gdzie los nas zaprowadzi! 🙂

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Inne wpisy z podróży

Zambia – powrót w wielkim stylu

Zambie mamy okazje odwiedzic ponownie dokladnie pol roku po naszych wakacjach w tym samym miejscu..a nie jest to wcale tak bardzo oczywiste miejsce do powrotow:) Jestesmy zakwaterowani w pieknym hotelu w stylu kolonialnym nad brzegiem rzeki Zambezi, kilkaset metrow od miejsca gdzie wody rwacej rzeki wpadaja do kanionu tworzac wodospady. Wodospady Wiktorii to najbardziej spektakularne […]

Czytaj dalej

Isfahan, Kashan – Jedwabne dywany, meczety, pałace i rezydencje czyli Iran na bogato

Isfahan to przepiękne miasto które slynie z ogromnego placu (rynku) wybudowamego na poczatku 17. wieku przez Szacha Abbasa I (iranskiego króla). Plac, drugi najwiekszy na świecie, otoczony jest niską zabudową (bazar), a także znajduje sie przy nim Pałac Ali Qapu (miejsce oficjalnych spotkan i publicznych wystapien szacha) oraz 2 meczety. 400 lat temu na placu […]

Czytaj dalej

Iran zaskakuje coraz bardziej: Yazd – niezwykłe miasto z łapaczami wiatru

Yazd lub Jazd to niezwykle miasto, polozone wsrod malowniczych gor na styku dwoch pustyn. Ludnosc miasta przez setki lat dostosowala sie do trudow tego niedostepnego miasta- w szczegolnosci nieznośnego upału i braku wody. Stare miasto to labirynt kamienno-glinianych domkow tworzacych waskie, zacienione alejki. Wszedzie widac lapacze wiatru czyli charakterystyczne wieze z otworami, ktore zapewniaja wentylacje […]

Czytaj dalej

Dawne stolice Iranu – Shiraz + Perspolis

Do Shirazu lecimy lokalna linia lotniczą, Biorąc pod uwagę statystyki (Iran slynie z katastrof lotniczych) cieszymy się, że to będzie nasz jedyny lot wewnętrzny 😉 Lot przebiega bez zastrzeżeń – komfortowe stare fotele przypominaja piekne czasy lotnictwa sprzed Ryanaira.. Z lotniska odbiera nas kierowca, z którym bedziemy jechać przez kolejne 7 dni. Okazuje się, że […]

Czytaj dalej

Pierwsze spotkanie z Iranem

Do wyjazdu szykujemy się półtora miesiąca – tyle zajmuje załatwianie wiz oraz lotów. Nie jest łatwo znależć agencję w Iranie, z którą bedzie dobry kontakt i zorganizuje nam wizy, hotele, przejazdy i 1 lot wewnętrzny. Na wizy agencja wydaje nam promesę, aplikujemy online, potem w ambasadzie w Warszawie wbijają wizy. Cały proces zajmuje bite 4 […]

Czytaj dalej
Back to top