Po porannym zwiedzaniu Edfu przez kolejne 6 godzin towarzystwo odpoczywa na statku. Rozkładamy się na górnym pokładzie- dzieciaki pluskają się w basenie, a dorośli oddają się innym przyjemnościom- obserwowaniu zmiennej linii brzegowej Nilu, czytaniu książek, delektowaniu się winkiem. Popołudniu mamy zaplanowane zwiedzanie jeszcze jednej świątyni- Kom Ombo. Chętnych do zwiedzania brak 🙂 ostatecznie świątynie idą obejrzeć tylko Agata i Grzesiek z przewodnikiem. Świątynia jest unikatem w Egipcie gdyż jest dedykowana jednocześnie dwóm starożytnym bóstwom – krokodylowi oraz sokołowi. Ma ok 2200 lat, jest świetnie zachowana jak na swój wiek. Widać dokładnie ryciny min narzędzi używanych przez lekarzy w ówczesnych czasach (całkiem zaawansowane!). Później oglądamy muzeum z mumiami krokodyli – te najdłuższe eksponaty maja ponad 6 metrów długości!
Wieczorem jak zwykle czeka nas pyszna uczta kulinarna i kilka kieliszków wina. Statek dobija do Asuanu. Agata z dziećmi idą spac po 20.00 (19.00 czasu polskiego)- Agata na tym wyjeździe odsypia swoje całe macierzyństwo!:)
Kolejnego dnia zgarniamy naszego przyjaciela Tomka D który przyleciał z Polski i jedziemy oglądać tamę w Asuanie. Tama została wzniesiona w latach 60-tych XXw. ma ponad 150 metrów wysokości i drugie tyle pod ziemia. Na czas jej budowy, zostało wytyczone nowe koryto rzeki! Dzięki tamie, rzeka Nil została uregulowana- od tego czasu nie ma powodzi które corocznie przez wieki dotykały miasta położone w Egipcie. Jednoczesnie tereny poniżej tamy maja regularne nawadnianie, co umożliwia zbieranie plonów nawet 3-4 razy w roku. Po powstawianiu tamy po jej drugiej stronie powstało ogromne jezioro Nassera o długości ponad 500 km i głębokości ponad 130 metrów! Największe jezioro na świecie które powstało sztucznie na skutek działań człowieka. Pełne krokodyli!
Z ciekawostek: Tomek uwielbia nosić koszulki sprzed wielu lat i zużywać ubrania „do końca”. Jedna z takich jest czerwona koszulka, która dostał od rodziców z pobytu w Egipcie jakieś.. 20 lat temu. Sprawdzamy z przewodnikiem co jest na niej napisane i okazuje się ze hieroglify kryją słowo Tomek! Tomek raz jeszcze dziękuje rodzicom za wspaniały i długowieczny prezent !
Później jedziemy obejrzeć rzymską świątynie Philae położoną na wyspie. Swiątynia została w całości przesunięta o kilkaset metrów by uchronić ja przed zalaniem w wodach jeziora Nassera. Wzniesiona przez Rzymian ale ku czci egipskich bogów. Największe wrażenie robi na nas jej położenie- na niewielkiej wyspie, w otoczeniu wody i formacji skalnych.
Potem już czeka nas tylko chill out na naszym statku. To nasz ostatni wieczor wiec zostajemy do zachodu słońca na górnym pokładzie. Tomek D. raczy nas opowieściami o fizyce, rozmawiamy o książkach, podróżach i naszych niedoszłych domach w różnych zakątkach Europy:) Kolacja jest fantastyczna, wielka szkoda ze nie można najeść się na zapas!
Następnego dnia rano opuszczamy statek (chlip, chlip!) i jedziemy 300km na południe do Amu Simbel. Droga prowadzi przez pustynię. To w sumie jest środek Sahary! Ciężko musialo być Stasiowi i Nel.. Abu Simbel położone jest zaledwie 30km od granicy z Sudanem, nad jeziorem Nassera. Znajdują się w nim dwie spektakularne światycznie Ramzesa II oraz jego żony Nefertari. Co ciekawe, obie światynie zostaly w latch 60tych XXw przeniesionone z terenów obecnie zalanych przez wody jeziora Nassera. Sa piękne, a Ramzes to lubił sie pokazać (jest tutaj kilkanaście jego figur)..
Wieczorem śpimy w tradycyjnym Nubijskim hotelu.. przypomina trochę podobne zajazdy z Iranu. Właściciel przynosi nam małego krokodyla do pokazania dzieciom. Tomek wsadza mu palec w paszczę i .. ten go mocno ugryzł (co było do przewidzenia!) Ahh przygodo, czekamy co przyniesie jutro!