Erewań, Armenia 17 maja 2014

Postanawiamy wiekszosc z tygodniowego pobytu na Kałukazie spędzic w Armenii. Przed poludniem lapiemy maszrutke, ktora ma nas zawiezc bezposrednio do stolicy Armenii – Erewania.Droga mija nam bardzo szybko I przyjemne dzieki pieknym widokom za oknem- zielone wzgorza i doliny poprzecinane potokami, a w tle majaczace osniezone szczyty. O uprzejmosci Ormian przekonujemy sie w juz polowie drogi, kiedy okazuje sie ze nie mamy lokalnej waluty, najblizszy kantor lub bankomat dopiero za 3 godziny, a nam kiszki marsza w brzuchu graja..siedzaca przez nami Ormianka wrecza nam placek z serem (lokalny przysmak) oraz swiezego ogorka…pychota! Do Erewanu przyjezdzamy popoludniu i w poszukiwaniu miejsca noclegowego udajemy sie z plecakiem i przewodnikiem w reku. Po 1,5 godzinie marszu, obejsciu calego centrum i obejrzeniu 4 hoteli decydujemy sie ostatecznie na hotel na 14 pietrze z tarasem na dachu i pieknym widokiem na miasto i świętą Góre Ararat. Wieczorem idziemy jeszcze na spacer w centrum Erewanu skumulowanego wokol 2 placów – Republiki i Opery.Zaskakuje bogactwo- sklepy z najwyzszej polki (np Armani Kids), wystawne restauracje, hotele, szybkie samochody i swietnie ubrani ludzie – jednym slowem high life! Wieczor uprzyjemnia nam pokaz fontann z muzyka i oswietleniem. To miejscu i atmosfera tak bardzo kontrastuje z obrzezami miasta i wioskami, gdzie widzac ubostwo i biede.

Kolejny dzien spedzamy na zwiedzaniu miasta. W tym celu wypozyczamy rower na kilka godzin i poza centrum zjezdzamy jeszcze okoliczne dzielnice. Ogladamy min opere, palac prezydencki, parlament oraz kaskady z pomnikiem upamietniajacym 50-lecie sowieckiej Armenii. Miasto jest bardzo zroznicowane, pelne kontrastow i czarujace, także dzieku ludziom, ktorzy są bardoz uprzejmi i otwarci.

Informacje praktyczne:
Maszrutka z Tbilisi do Erewan: 30 GEL – 60 PLN/ os.
Hotel 14 th Floor w Erewan: 37.000 AMD (~70 euro ze sniadaniem)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Inne wpisy z podróży

Przygody przedwczesny koniec ;)

Zjechalismy z Mt Aragats, zjedlismy obiad I wracamy taksowka do Erewania. W koncu nastepnego dnia mamy jechac do Tbilisi. Agata, mowi, ze bardzo bola ja oczy… jakby ktos nasypal piasku. Jaki piasek? Przeciez tylko tam byl snieg. No I juz wiemy, ze Agata ma slepote sniezna. Dotychczas o tym tylko w ksiazkach czytalismy. No dobra… […]

Czytaj dalej

Mt Aragats – piękna z pięknych

Nie ma urlopu bez góry. I tak było tym razem..Już przed wyjazdem intensywnie dywagowalismy jak dużo sprzętu wspinaczkowego zabrac ze sobą… Czy tylko trochę czy wszystko co mamy. Śpiwory na -20st C były juz nawet spakowane, ale w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy z ich zabrania. Już w Erewaniu zorientowalismy sie jak dojechac na Mt Aragats – […]

Czytaj dalej

Armeńskie świątynie i górek początek

Trzeci dzien urlopu wita nas sloncem i bezchmurnym niebem. Dzis wyjezdzamy na calodniowa wycieczke zobaczyc okoliczne swiatynie Armenii. Zwiedzamy w sumie 5 kompleksow swiatyn, w tym min najstarszy kosciol apostolski Echmiadzin zwany Watykanem Armenii.Szczerze mowiąc to nie powala na kolana.. Podobaja nam sie za to 2 swiatynie ze wzgledu na swoje piekne polozenie – Khor […]

Czytaj dalej

Przygody krótkiej, ale intensywnej – Początek

Do Kutaisi przylatujemy wieczorem i bez zastanowienia wsiadamy do maszrutki ktora ma nas zawiezc bezposrednio do Tbilisi- stolicy Gruzji. Pomimo dosc pozniej pory na zewnatrz jest nadal bardzo cieplo (>30 st C). Oprocz nas do auta wsiada jeszcze 3 Polakow z tego samego WizzAira. Poczatkowo nie sa zbyt rozmowni, po przejechaniu kilkunastu kilometrow kierowca zatrzymuje […]

Czytaj dalej
Back to top