Po dopłynięciu do Finlandii mamy ładne okno pogodowe, więc pospiesznie zbieramy się na rowery i jedziemy na przejażdżkę po centrum Helsinek. Najpierw Plac Senacki, serce miasta, nad ktorym góruje Luterańska Katedra z połowy XIX wieku. Do budowli prowadzą monumentalne schody, sama katedra to ogromny, biały, widoczny z daleka budynek z wieloma kolumnami i zielonymi kopułami. Zaskakujące jest to ze wewnątrz znajduje się również kawiarnia oraz kącik zabaw dla dzieci..
Następnie jedziemy zobaczyć drugi najbardziej charakterystyczny budynek w mieście – Sobór Zaśnięcia Matki Boskiej, który świadczy o silnych związkach historycznych Finlandii z Rosja. Helsinki nie maja starego miasta i zbyt pięknej historycznej zabudowy, zachwyca jednak położenie – miasto leży na kilkudziesięciu wysepkach. Pogoda się pogarsza wiec jeszcze przejeżdżamy przez plac targowy Kauppatori, położony na samym wybrzeżu. Można tam kupić owoce, warzywa, ryby, owoce morza oraz pamiątki.
Zwijamy rowery do kampera (zajmuje to jakieś 3 minuty – bardzo wygodnie!), wsiadamy i jedziemy do Turku, drugiego co do wielkości miasta Finlandii oraz jej pierwszej stolicy. Pogoda jest deszczowa wiec idziemy zwiedzać zamek w Turku. Budowa zamku trwała od XIII do XV wieku, a w połowie XVI w został zamieszkały przez księcia Finlandii Jana III oraz po ślubie również przez jego małżonkę- Katarzynę Jagielonkę z Polski. W zamku zwiedzamy lochy, sale zamkowe oraz czytamy dość szczegółowo historie Katarzynki Jagiellonki która poślubiła fińskiego księcia. Ich koniec był jednak dość dramatyczny, bo ówczesny król Finlandii i brat jej męża postanowił ich wykończyć.
Turku zachwyca nas swoją historyczną zabudową – widać w centrum mnóstwo drewnianych budynków, które przypominają nam architekturę rosyjskiego Irkucka i ogólnie wschodniej Rosji. Włóczymy się po mieście, oglądamy katedrę oraz hale targowa, która przypomina nam bardzo Hale Mirowska w Warszawie. Wnętrze hali jest jednak dużo bardziej klimatyczne, stanowiska handlowe są wykonane z zabytkowego drewna, wnętrze z jednej z kawiarnii stanowią fotele i stoliki pociągowe- prawdziwy unikat!!!
Wieczory spędzamy na campingu, a skoro jesteśmy w Finlandii to musi być fińska sauna. Koniecznie nago. Dwukrotnie korzystamy z sauny, położone są one na wybrzeżu wiec każdorazowo po pobycie w saunie, wskakujemy do morza żeby się schłodzić. Bałtyk w tym miejscu bardziej przypomina jezioro niż morze, wybrzeże porośnięte jest trzcinami, woda jest spokojna. Wynika to z faktu ze przy Turku znajduje się archipelag kilkuset niezamieszkałych wysp.
W sobote jedziemy do Moomin World – wioski muminkow, położonej obok Turku. Dzieciaki są wniebowzięte, mimo ze znowu nie rozumieją przedstawien, tym razem po fińsku. Ale muminki się kręcą, mała Mi, Włóczykij, Paszczak, Migotka – wszyscy są! Rodzicom tez się podoba!
Na koniec naszego 4 dniowego pobytu w Finlandii mamy bezchmurne niebo, jedziemy wiec ponownie do Helsinek. Tomek spotyka się ze swoją koleżanką Laura – Finka która poznał na studiach w Kanadzie 16lat temu. Spędzamy czas w knajpce na wybrzeżu i obserwujemy duży ruch promów na wodzie.
Żegnaj Finlandio – na pewno wrocimy!
Ostatecznie wieczorem pakujemy się na prom (jak zwykle wjeżdżamy na ostatnia chwile, bo przeciez warto zostać chwile dluzej w knajpie 🙂 i płyniemy 2 godziny do Tallina- stolicy Estonii. Na promie nasi chłopcy wdają się w konflikt z młoda drużyna piłkarska z Estonii o gry komputerowe. Pomimo trudności i rękoczynów udaje im się utrzymać 2 z 3 stanowiska komputerowe przez cały okres rejsu 🙂