Warszawa, Polska 20 stycznia 2018

Z Palau wylatujemy o 3ciej w nocy do Seulu. 5h lot moja w snie. W Korei za kilka tygodni odbędą się Igrzyska Olimpijskie i na dzień przed naszym przylotem KoreanAir przeniosło się na nowy terminal. Terminal fajny, tylko połączenie ze starym terminalem (skąd leci LOT) jest autobusem, który jedzie 20 minut i jezdzi raz na 10 minut. Ledwo zdążamy, bo reklamujemy jeszcze uszkodzoną torbę. Właściwie to powinnismy nie zdązyć, ale mamy szczęscie.

11h lot Dreamlinerem do Polski trochę nam się dłuży – Olaf mało śpi i na koniec lotu znają go już wszyscy w samolocie – m.in. chodzi rząd po rzędzie i odłączał ludziom ich słuchawki, po to żeby wpiąć swoje i posłuchać czego słuchają.. Przeszedł tak cały samolot, no ale mieliśmy go z głowy przez jakiś czas 🙂

Warszawa wita nas śniegiem, co za odmiana do Palau, gdzie byliśmy jeszcze 18h wcześniej!

I tak kończymy tą podróż na wyspy mniej i bardziej znane. Każda z wysp, które widzielismy była bardzo inna od poprzedniej: nowoczesny Singapur, zrelaksowany Bohol, turystyczny Boracay, wojenny Guam, atomowe atole Marshalla, głęboka dżungla w Mirkonezji i chińskie Palau. Jeden czynnik zdecydowanie scala większość tych wysp, tj mili i uczynni ludzie, którzy zazwyczaj są bardzo otwarci do rozmowy i uprzejmi. Zyją na pewno po wyspiarsku, tj wolniej i w sposób mniej zorganizowany, ale hej, czy to nie lepiej?

W sumie mielismy 54 kg bagażu, byliśmy w miarę mobilni – mieliśmy plecak, torbę na kółkach, nosidło Olafa, wózek – parasolke i torbę podręczna – ale stwierdziliśmy ze wzięliśmy za dużo rzeczy o jakieś 12-15kg.
Było to intensywne 3.5 tygodnia z 12 lotami i niecałe 60h w samolocie, a w sumie od połowy listopada prawie dwa razy tyle licząc podróż do Afryki. Olaf w sumie na swoje zbliżające się 3. urodziny odwiedził 42 kraje, a rodzice: Agata – 95 i Tomek – 108 krajów.

Tym kończymy ponad 2 miesięczne wakacje – czas wracać do realiów życia i.. planować kolejne wyjazdy!

Pozdrawiamy! ATO

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    Palau – Chiny czy co?

    Lot z Pohnpei (Mikronezja) do Palau to 2 miedzyladowania do Guam, tam zmiana samolotu i lot do Palau. W Guam nie wpuszczają nas do lounge, ponieważ traktuja Olafa jako doroslego – mala sprawa, ale zapamietamy to sobie!Właściwie to nie wiemy czego oczekiwać po tym Palau (nie to że do końca wiedzieliśmy czego oczekiwać po Wyspach […]

    Czytaj dalej

    Wcale nie taka Mikro…

    Do Mikronezji przylatujemy z Wysp Marshalla z 2 stopami po drodze. Pogoda przywitała nas bardzo obfitym deszczem i pochmurnym niebem.. a według prognoz styczeń to najlepszy miesiąc pod względem pogody w całym tym regionie.. Wyspa Pohnpei położona jest prawie na równiku, jest dość górzysta i pokryta gęstym lasem tropikalnym. Jest to jedno z najbardziej mokrych […]

    Czytaj dalej

    Wyspy Marshalla – atomowe atole

    Wstajemy o 6tej rano, a lot mamy 8:20. Przez 2h 20 mins udaje nam się: umyć, spakować, zrobić check out z Westina, zatankować samochód, oddać go do wypozyczalni, dojechac na lotnisko, nadać bagaż i zjeść śniadanie w lounge. Dochodzimy do perfekcji operacyjnej z 34 miesięcznym dzieckiem 😉 Nasza podróż na Wyspy Marshalla trwa ponad 8h.. […]

    Czytaj dalej

    W podróży: Manila + Guam

    Do Manili przylatujemy kolo 18tej.. Tam zarezerowaliśmy z Asią i Girim nocleg w niezwykłym hotelu niedaleko lotniska. Jadac z lotniska nasza uwagę przykuwa spora ilość nowych budynkow- Manila wydaje sie duzo bardziej nowoczesna niz 6 lat temu, chodz na taksowke nadal czeka się prawie pol h na lotnisku. Po przekroczeniu bramy hotelu przenosimy sie w […]

    Czytaj dalej

    Ginący raj na Boracay!

    Dotarcie na wyspę Boracay jest dosc karkołomne. Co prawda sam lot z Bohol na wyspe sasiadujaca z Boracay trwa zaledwie godzine, ale aby przeprawic się na Boracay  lodka trzeba podejsc do 4 róznych okienek, w których osobno trzeba zaplacic za bilet na lodke, oplate srodowiskowa, oplate portowa i za bagaz. Boracay w ciagu ostatnich kilku […]

    Czytaj dalej

    Bohol: Czekoladowo i kolorowo

    Przylatujemy do Cebu poznym wieczorem (po północy). Wita nas… ściana deszczu. 25st C, ale leje. Po deszczowym Singapurze tutaj też pada? Potem dowiadujemy się, że to najbardziej mokry przełom grudnia i stycznia od 100 lat.. Śpimy w fajnym hotelu niedaleko lotniska i rano jedziemy do portu skąd poplyniemy na Bohol. Podróż jest łatwa, Filipinczycy przyjemni […]

    Czytaj dalej

    Singapur – stare nowości. No i miasto spotkań! Happy New Year!

    Do Singapuru lecimy z duzym sentymentem – spędziliśmy tutaj pół roku w 2012 i nie możemy się doczekać powrotu na stare śmieci (Tomek był zawodowo od tego czasu, ale loty na 1 dzień się nie liczą..) Olaf przesypia 12h lot z Frankfurtu, my podobnie. Eleganckie lotnisko Changi w Singapurze jak zawsze robi na nas wrażenie […]

    Czytaj dalej

    Wyjeżdżamy! DOKĄD?

    Siedzimy właśnie na lotnisku we Frankfurcie. Wczoraj wrócilismy z rodzinnych świat w Polanicy, w nocy pakowanie i ustalanie planow i dzisiaj wyjazd. Jedziemy na niecałe 4 tygodnie. Lecimy do Singapuru, gdzie spedzimy Sylwestra ze znajomymi Grekami (i Polakami) i stamtąd dalej… DOKĄD? To wielki znak zapytania – autentycznie nie mamy biletów. Nasz oryginalny plan legł […]

    Czytaj dalej
    Back to top