Tulum, Meksyk 8 stycznia 2016

Dojazd z Uxmal do Tulum zajmuje nam 5 godzin, razem z lunchem w lokalnej knajpie, gdzie mieliśmy okazje skosztować prawdziwe meksykańskie burrito…mniaaam! Zamiast jazdy autostrada, wybieramy opcje przejazdu droga lokalna przez liczne wioski i miasteczka. Dzieki temu udaje nam sie zobaczyć prawdziwy Meksyk, a przynajmniej życie przeciętnych Meksykanów na Jukatanie. Jest bardzo biednie, ludzie mieszają często w domkach krytych strzecha, a na ulicach panuje spory chaos i bałagan.. Wiemy skąd bierze sie powiedzenie: „ale Meksyk”.

Do Tulum dojeżdżamy wieczorem i od razu udajemy sie do naszego lokum- przez kolejne 3 noce będziemy spac przy domu miłych gospodarzy Joanne i Alexa (miejsce z polecenia). Mamy do dyspozycji sypialnie, kuchnie, łazienkę i spore patio z hamakiem. Jedynym mankamentem tego miejsca jest brak okien, tylko siatki w oknach przez co wszystkie dźwięki sa słyszalne tak jakby nie było ścian..

Kolejnego dnia rano Tomek idzie na nurkowanie w Dos Ojos. Jest to najbardziej znana jaskinia na Jukatanie, zwana cenote. Tomek schodzi pod wodę 2 razy w jaskiniach, gdzie groty sa wielkości małego marketu. Groty zaskakuja pięknymi formacjami skalnymi, w tym stalagnatami, niesamowita gra świateł i swoja wielkością. Cały Jukatan położony jest na rafie koralowej stad tego typu jaskiń jest na półwyspie kilkaset. Po południu jedziemy wspólnie zobaczyć jeszcze ruiny miasta Majow w Tulum, które sa malowniczo położone na klifie z widokiem na Morze Karaibskie. Rozkwit miasta przypadł w okresie od 1200r do przybycia Hiszpanów. Nasze zwiedzanie niestety jest zdominowane przez placz Olafka, ktory uporczywie domaga sie wyciagniecia z wozka i che byc noszony na raczkach.. Udajemy sie jeszcze na piekna plaze w Tulum gdzie zostajemy do zachodu slonca. Olafcio jest tak zafascynowany piaskiem ze odbywa swoja pierwsza daleka wedrowke ku wodzie, nie ogladajac sie nawet za siebie 😉

Kolejny dzien rozpoczynamy juz tradycyjnie od sniadania- jajecznicy a la mexicana i rancheros (smazone jaja oblane sosem pomidorowym). Pozniej jedziemy do oddalonej o 40 km Coby- najbardziej fascynujacego kompleksu Majow na Jukatanie, wciaz odkryty w niewielkim stopniu. Miasto rozkwitlo w okresie 300-700 r. i lezy w centrum sieci kamiennych drog, laczacych liczne osiedla i budowle. Do zwiedzania sa tu 3 grupy budowli: Coba, Macanxoc i Nohoch Mul. Najciekawsza jest 42 m. piramida Nohoch Mul, na ktora mozna wejsc by podziwiac piekny widok na lasy rownikowe i okoliczne jeziora. Wieczorem idziemy jeszcze na plaze w Tulum i pyszne jedzenie w przybrzeznej knajpce, a pozniej pijemy tequile w naszym przygarazowym patio:) Tulum bardzo nam sie podoba, pomimo sporej liczby turystow nadal zachowuje swoj meksykanski klimat, a plaze sa wrecz obledne- szerokie, piaszczyste i z widokiem na lazurowa wode…

Informacje praktyczne:
Nocleg w Tulum: 60 USD za noc za 4 os.
Nurkowanie w Dos Ojos: 120 USD za 2 nurkowania

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    11.01.2016 Ale Meksyk!

    Do widzenia Meksyk, do zobaczenia w Chile!

    Playa del Carmen była naszym ostatnim przystankiem w Meksyku. Rozjeżdżamy się jednak w różne kierunki – Ewa wraca do Polski, a my lecimy na parę tygodni do.. Santiago de Chile. Tomek rozpocznie tam swoją przygodę zawodową, a Agata z Olafkiem będą korzystać z uroków miasta. Trudno wyobrazić sobie lepsze spędzenie ostatnich tygodni macierzyńskiego! Lot z […]

    Czytaj dalej
    09.01.2016 Ale Meksyk!

    La vida es bella @ Playa del Carmen!

    Ostatnie 2 dni naszego urlopu w Meksyku postanawiamy spedzic w Playa del Carmen. Tym razem wybieramy hotel polozony jedna przecznice od plazy, bo nastawiamy sie glownie na lezakowanie. Playa del Carmen jest, tuż po Cancun, najbardziej znanym kurortem wypoczynkowym na Jukatanie, ale zamiast ogromnych resortow polozonych wzdluz wybrzeza, hotele maja tu bardziej butikowy charakter. Centrum […]

    Czytaj dalej
    05.01.2016 Ale Meksyk!

    Ruiny w lesie ;)

    Naszym kolejnym celem jest Uxmal- kolejnego miasto Majów. Tam przed południem logujemy sie w hotelu i w pierwszej kolejności udajemy do oddalonego nieopodal Muzeum Kakao. To niezwykle interesujące miejsce przedstawia min genezę pojawienia sie kakao w Meksyku, jego sposób uprawy, przetwarzania oraz wykorzystania przez Majów oraz jego współczesne wykorzystanie w procesie produkcji czekolady. W okazałym […]

    Czytaj dalej
    04.01.2016 Ale Meksyk!

    Campeche – kolorowe miasto murów

    Z Meridy udajemy się na spanie do Uxmal (o nim dalej), a nastepnego dnia ruszamy przez Meksykanski interior do Campeche. To portowe miasto wybudowane przez Hiszpanow w XVI w. na miejscu wioski rybackimi Majow. Stare miasto otoczone jest wysokim murem obronnym z 8 wysokimi basztami, wzniesionym w obronie przed piratami z Karaibow. Mur obronny i […]

    Czytaj dalej
    02.01.2016 Ale Meksyk!

    Merida – gorące klimaty

    Do Meridy przyjezdzamy jeszcze przed poludniem i najpierw logujemy sie w naszym hotelu. Miejsce zdecydowanie warte polecenia- hotel znajduje sie w sercu miasta, przy ulicy calle 60 która prowadzi do głównego placu zwanego Plaza Grande. Poza świetnym położeniem, hotel ma rownież do zaoferowania basen, piękne patio z fontanna i ciekawy wystrój wnętrza. Temperatura w południe […]

    Czytaj dalej
    01.01.2016 Ale Meksyk!

    Co za Nowy Rok!

    Po pelnym wrażeń wieczorze nastał piękny ranek Sylwestrowy. Jakze inny od tych typowych – na nartach.. Jedziemy zobaczyć znany meksykanski resort Cancun (w przewodniku określono jednoznacznie, ze dla nowobogackich 😉 Dlatego zamiast popularnej wsrod zagranicznych turystow Zony Hotelary (strefy hotelowej) czyli 23 kilometrowej wyspy z licznymi hotelami, jedziemy na publiczna plaze Playa Torgules. Ten wąski […]

    Czytaj dalej
    31.12.2015 Ale Meksyk!

    Dzien, który trwa 26h, czyli istny Meksyk ;)

    Do Meksyku lecimy charterem TUI bezposrednio z Warszawy do Cancun, a lot trwa az 13 godzin. Szybko spotyka nas rozczarowanie- pomimo lotu z niemowlakiem nie dostajemy miejsc na przodzie samolotu z dodatkowym miejscem na nogi i dziecience lozeczko. Dodatkowo jak sie okazuje jedzenie w samolocie trzeba bylo oplacic z wyprzedzeniem, dla tych ktorzy tego nie […]

    Czytaj dalej
    30.12.2015 Ale Meksyk!

    Przygotowania!

    Przygotowania do wylotu przebiegają, jak zwykle, w pośpiechu 🙂 bilety bezpośrednio z Warszawy do Cancun na dzien przed Swylwestrem wydają sie dobrym dealem. Ewa decyduje sie ku naszej radości na wyjazd z nami, wiec skład wyprawy kształtuje sie na nasza 4 z Olafem.Wielkie pakowanie, zakupy i przygotowania. To chyba pierwszy wyjazd w historii, gdzie wyjeżdżając […]

    Czytaj dalej
    Back to top