Panama city, Panama 31 grudnia 2019

Lot do Panamy trochę nam się dłuży, bo jest w ciagu dnia, a 15h podróż przez Frankfurt jest dość długa. Ajuf, Atan oraz Olaf puszczeni samopas po samolocie dają popalić pasażerom i załodze – ludzie próbują sie chować przed tą watahą, ale nie ma zmiłuj się.. Szefowa pokładu przez mikrofon wzywa rodziców w celu zajęcia się szarańczą. Wielokrotnie. Bez odezwu 😉

Uderzenie gorąca przy wyjściu z lotniska. Jakże lubimy to uczucie. I ten specyficzny zapach wilgotnego powietrza. Jest bosko. Z lotniska odbiera nas Tony ze swoją żoną (dzięki za kontakt Marzena & Tomek!), którzy bedą naszymi przewodnikami i kierowcami po Panamie (mamy 2 auta na nasza 12 osób).

Panama City urywa d.. Liczba drapaczy chmur, infrastruktura, knajpy – kto by się tego spodziewał po tym dość mało (dla nas) znanym mieście? Następnego dnia rano spotykamy się już w pełnym składzie (Kasia, Krzysiek, Mikołaj i Kalinka dolatują parę godzin później) i jedziemy zwiedzać Kanał Panamski. W sumie to z tym kanałem takie nam się to wydaje przesadzone. No bo jak, połaczyli jeziora kanałem, kilka śluz etc. Jak w Elblągu. Nic bardziej błędnego.

Zaczęli Francuzi w 1880 roku, bo im dobrze wyszło z Kanałem Sueskim, ale po 8 latach sie poddali. Kilkanascie (!) tysięcy ofiar, plus okazało się, że po drodze są wzniesienia, przez które nie da się przebić. Amerykanie zabrali się do tematu inaczej. Postanowili, że podniosą poziom przepływów tworząc największe sztuczne jeziora, udało im się to w roku 1915.. Zatem przepłynięcie przez Kanał Panamski polega na podniesieniu statku o 27m, przepłynięcie prawie 80km w pełni utworzonymi kanałami oraz jeziorami i potem opuszczeniu ponownie do poziomu oceanów. Panama odzyskała od USA kontrolę nad Kanałem 31.12.1999, więc dzisiaj jest 20ta rocznica!

To właśnie od przekazania Kanału Panamskiego do Panamy zaczął się rozkwit Panamy, dla której przychody w wysokości 2 miliardów USD rocznie z Kanału napędzają gospodarkę tego 4 milionowego Państwa. Boom budowlany, mnóstwo apartementowców po 40-50 pięter przypominają nam Singapur. Panama też jest rajem podatkowym. No i ma podobny klimat – leży 13-14st od równika.

Popołudniu zwiedzamy Panama Viejo (Casco Viejo), czyli stare miasto. UNESCO World Heritage Site, kolonialna zabudowa, poddana w dużej części renowacji robi pozytywne wrażenie. Znajdują się tam Katedra, Teatr, Plaza de la Independencia etc. Ogólnie spoko. Pod wieczór celebrujemy 21-wsze urodziny Domi w jednej z topowych restauracji w Panamie! Jest na bogato i godnie!

Kolejnego dnia jedziemy w odwiedziny do lokalnej wioski indiańskiej w Parku Narodowym Chagres. Trochę realne, trochę komercyjne, ale całkiem przyjemne. Dojazd to 1h kazdy autem, plus potem 15-20 minut łodzią. Ci ludzie rzeczywiście tam mieszkają, z ograniczonym dostępem do prądu, sieci komórkowej etc. Wcinamy fantastyczne owoce i wracamy. Popołudniu robimy sobie jeszcze spacer wzdłuż boardwalka/ promenady w nowoczesnej części miasta gdzie mieszkamy. Tomek z Krzyśkiem nie omieszkają znaleźć sklep z colą. Reszty można się domyśleć 😉

Reszta ekipy jedzie na 1 dzień na plażę, a my zostajemy w Panama City i zwiedzamy fantastyczne muzeum BioMuseo, które w sposób niezwykle interaktywny pokazuje jak powstała Panama i Kostaryka oraz pokazuje róźnorodność flory i fauny tego kraju. Niesamowite muzeum zaprojektowane przez Franka Gehrego (ten sam co muzeum Guggenheima w Bilbao).

Popołudniu czekamy na Sylwestra, którego wszyscy wspólnie spędzimy na basenie na dachu naszego hotelu!

Kochani czytelnicy, wszystkiego najlepszego w 2020!

Komentarze

  1. Niesamowita opowieszć i bardzo treszczowa! Dzięki dokładnym przygotowaniam macie wspaniały wypoczynek.😊 czekam na kolejnę opowieszć👍

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Inne wpisy z podróży

Kostaryka = Pura vida!

Nie bez powodu mieszkańcy Kostaryki uznawani są za najszczęśliwszych ludzi na świecie. To dzięki Pura Vida czyli ich holistycznemu podejściu do życia, które oznacza proste, czyste życie bez trosk i zmartwień, za to pełne wdzięczności za to co jest tu i teraz. Mówiąc Pura Vida! ludzie się tam również pozdrawiają, witają, żegnają i dziękują. Z […]

Czytaj dalej

Zieloność Kostaryki

Z Bocas del Toro (Panama) ruszamy z samego rana do przejścia granicznego z Kostaryką. Najpierw płyniemy szybką łodzią motorową. Jej silnik ma 225 KM na małej łajbie = urwanie głowy, Gucio musi mieć pieluszkę na głowie, żeby mu nie przewiało uszu. Później 2 godziny autokarem do granicy w Sixaola. Jesteśmy umówieni na 11.00 z kierowcą […]

Czytaj dalej

Nowy Rok 2020, nie ma to jak w Panamskim Bocas del Toro!

Sylwestra spędzamy w Panamie na ostatnim pietrze naszego hotelu Hyatt (jest tam basen). Fajerwerki nie dorównują tym w Sydney czy Singapurze, ale atmosfera metropolii i gorące powietrze nadają dobry klimat!  Następnego dnia po późnym poranku i soczystym zlaniu deszczem na 300m drodze na lunch opuszczamy Panama City. Jedziemy na lokalne lotnisko, żegnamy naszego przewodnika Toniego […]

Czytaj dalej

Ameryka Centralna – przygotowania

Rozmowy zaczynają się we wrześniu, konsensus co do terminów i lokalizacji osiągniety szybko (bo wszyscy się dobrze znają z Rotary i nie tylko 😉 W paźdzerniku mamy zarezerwowane loty do Panamy i powrót z Kostaryki do Waw. Pomiędzy naszą 6 doroslych zgodnie dzielimy przygotowania do podroży, tzn lokalne agencje z busami, hotele, samolot itd. Do […]

Czytaj dalej
Back to top