El Zonte, Salwador 14 stycznia 2021

Do Salwadoru trafiamy głównie za namową Tomka. Kraj ten kojarzony jest głównie z niebezpieczeństwem, przemocą i wojną gangusów. Ma najwyższy współczynnik zabójstw na świecie (wg Wikipedii). I faktycznie na takie złe imię kraj sobie historycznie zaslużył. W latach 1980-1992 r. w Salwadorze trwała wojna domowa, podczas której odbywały sie regularne egzekucje na cywilach przez bojówki. Mordowani byli mieszkańcy całych wiosek, włącznie z kobietami i dziecmi. W latach 90-tych zapanował nowy porządek, bojówki zamieniły sie w gangi działające terytorialnie. Trzeba wiedzieć gdzie jechać, a gdzie nie.

Z lotniska odbiera nas przewodnik polecony przez nieocenionego Patricka z Guatemali, który mówi: „z nim jesteście bezpieczni”. Mamy busa z kierowcą i od razu jedziemy na pierwsza atrakcje… wypuszczanie malych żółwików do oceanu:) Żołwie urodziły sie poprzedniej nocy. Dowiadujemy się że tylko 1 żółwik na 1000 ma szanse dożyć wieku dorosłego. Smutny ich żywot. Nasze dzieci są tak podekscytowane zwierzakami ze boimy się ze z naszej puli większość nie dotrze nawet do oceanu. No ale się udało w końcu i odpłynęły, a w zasadzie to zabrały je fale.

Jesteśmy potwornie glodni wiec przewodnik organizuje nam szybką przekąske, salwadorski street food (uliczne jedzenie). Sa to kukurydziane placki faszerowane czarna fasolą lub wolowiną – specjalność Salwadoru. Za porcje 12 plackow placimy 3 dolary (obowiazujaca waluta w Salwadorze jest USD). Ponad 1/4 spoleczenstwa tego kraju mieszka w USA. W sumie nie dziwne, skoro dość łatwo tu zginąć.. Nasz przewodnik rowniez mieszkal w USA przed 6 lat w Los Angeles, skad zostal deportowany w 2006 r za nielegalny pobyt i jazde samochodem po pijaku 😉  Juz na poczatku lat 2000 nielegalny przemyt osoby z Salvadoru do USA kosztowal 9000 USD i odbywał się poprzez sieć przekupionych pograniczników z Meksyku i USA.

W Salwadorze planujemy zostac 4 noce, które jednak zamienia się w 6 nocy. Wybrzeże Salvadoru to raj dla surferów. Rezerwujemy hotel dla surferow- Puro Surf Hotel i… przepadamy! Miejsce jest absolutnie fantastyczne- kameralny kompleks pokoi położonych na zboczu góry, basen z widokiem na szalejacy ocean i palmy, knajpa z przepysznym jedzeniem, hamaczki, basen.. jest idealnie!

Postanawiamy zostac tu przez 6 dni.. po intensywnych 2 tygodniach, dajemy sobie czas na chill out i relaks. Plaża, masaże, ćwiczenia na siłowni. Leniwie spacerujemy po okolicy, jedziemy tez odwiedzic najbardziej popularna plaze w okolicy (El Tunco), ale tu rozczarowanie. Nie urywa…

Postanawiamy z Tomkiem wejść na najbardziej widokowy wulkan w Salwadorze- Santa Ana. W Salwadorze wulkanow jest ponad 150, z czego tylko 14 jest aktywnych. Na wulkan idziemy w grupie kilkunastuosobowej i przy asyscie dwóch żołnierzy. Trudno powiedziec czy ich obecnosc bardziej nas niepokoi czy uspokaja 🙂 Po krótkim spacerze, przy wejsciu do parku okazuje sie ze dzienny limit COVID osob mogacych wejsc na wulkan (350) zostal przekroczony, wiec lipa. Absurdalna ta regulacja, bo wulkan jest duży… Nasz przewodnik w zamian proponuje spacer po parku narodowym, obejrzenie innego wulkanu i spacer do wodospadu. Spacer w parku wiedzie wzdłuż krateru starego wulkanu, porosnietego dżungla. Spora atrakcje dla nas jest obserwacja kolorowych tukanów. Zatrzymujemy sie dluzej na lookoucie. Przejrzystosc powietrza jest dosc dobra wiec widac gory zarówno w Hondurasie jak i w Gwatemali. Tak maly jest ten kraj! Uwage przykuwa ogromne jezioro w kraterze wygaslego wulkanu. Widok robi wrazenie!

Potem jedziemy odwiedzić jedną z miejscowości na Ruta de las Flores. Pięknie położona, bardzo lokalna, pełna murali. Mijamy kościół, gdzie spiewają gospelowe pieśni. Ludzie gotują, piją piwko. Dochodzimy na końcu od wodospadu. Lokalesi piją wodkę, woda leci. Dzieci myją trucka w strumieniu. Idylla i spokój, ale jednocześnie duża bieda. Wracając odwiedzamy lokalny dom, poczciwi ludzie mieszkają bardzo skromnie.

Cypruś i Domi jadą z kolei odwiedzić stolicę, tj San Salvador – Cyprian uwielbia miasta oraz zwiedzać sklepy. Ogólnie jests ok, ale biedniej niż w Guatemala City.

Nasz 6 dniowy pobyt w Salvadorze to przede wszystkim wspomnienia idyllycznego hotelu, widoku fal, bezchmurnego nieba i czarnego piasku. I niech tak zostanie!

Informacje praktyczne:

Hotel Puro Surf Hotel – właścicielami jest 5 lokalnych biznesmenów, zdecydowanie polecamy!!!

Lot Guatemala – Salvador – Volaris bezpośrednio, teraz trzeba mieć testy COVID PCR zeby wleciec do Salvadoru

Przewodnik: Marbel, whatsapp: +503 7016 0938

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    Grand Finale w Cancun

    Ostatni akord naszej podróży noworocznej – Cancun

    Czytaj dalej

    Guatemala City (by Cyprio) & podsumowanie Gwatemali

    Po dwóch tygodniach poniewierki na prowincji wróciliśmy do miasta na dłużej niż tylko noc. Ja – Cyprian jestem mega szczęśliwy. Uwielbiam miasta.

    Guatemala nas urzekła piękna naturą, wspaniałymi wulkanami, fantastycznymi, trochę dzikimi ruinami, jeziorami i rzekami. Plus uwodzący są tu ludzie.

    Czytaj dalej

    Słodka rzeka – Rio Dulce

    Z Tikal jedziemy na wybrzeże karaibskie spływając rzeką Rio Dulce do Livingston

    Czytaj dalej

    Tikal – piramid szał

    Tikal – największe miasto Majów ukryte w dżungli

    Czytaj dalej

    Jezioro Atitlan; a na Sylwestra warto mieć plan!

    Najpiękniejsze jezioro świata i jego okolice. No i Sylwester bez planu = wesoła tragedia

    Czytaj dalej

    Wybuchowa Antigua Gwatemala

    Dołączają Cyprian i Domi z dziećmi, wchodzimy na wulkan, zwiedzamy kolonialną Antiguę

    Czytaj dalej

    3 dni: Paryż+ Meksyk

    3 dni, 2 kraje i mega miasta: Paryż i Meksyk

    Czytaj dalej

    Wyjeżdżamy!

    Wyjeżdżamy, bo bardzo się stęsknilismy za podróżami!

    Czytaj dalej
    Back to top