Guatemala City Metropolitan Area, Gwatemala 9 stycznia 2021

By Cyprian: Po 1h łodzią i 6h jazdy wreszcie jesteśmy !!! – miasto Gutematala City!

Po dwóch tygodniach poniewierki na prowincji wróciliśmy do miasta na dłużej niż tylko noc. Ja – Cyprian jestem mega szczęśliwy. Uwielbiam miasta. Przedmieścia, ulica prowadząca przez wiele kilometrów do centrum, coraz większe i na ogół ładniejsze budynki, wzbudzają we mnie podniecenie. Życie – uliczni sprzedawcy, stragany, sklepy, markety, centra handlowe, banki, urzędy, autobusy. Ludzie i wielkomiejskie życie, choć w zależności od kasty, a tu w Gwatemalii podziały są bardzo silne, różne. W stolicy Gwatemali – Gutemala City, zwanej lokalnie Guate, mieszka około 6 milionów ludzi (1/3 populacji kraju).

Miasto jest duże, generalnie płaskie, położone pomiędzy wzgórzami. Ulice są szerokie by zmieścić duże ilości samochodów, ciężarówek i autobusów. Patrząc na mapę, można zauważyć literki M wzdłuż głównych ulic, jednak nie są to znaczki metra, a Metrobusu, czyli wysokiego autobusu do którego wsiada się z peronów i na ogół majacego swój własny pas. Przed wejściem pasażerowie ustawiają się w rządku i policjantka każdemu wsiadającemu mierzy temperaturę i spryskuje dłonie. W mieście nie ma tramwajów, trolejbusów, a w całej Gwatemalii nie ma pociągów ! Ciekawostką są przejścia dla pieszych w kształcie zygzaków. Mieszkamy w hotelu Barcelo m marmury, wielkie lampy, kilkanaście sal konferencyjnych w tym i taka na 2.000 osób, sklepiki z pamiątkami, ogromny basen i klub fitness składający się z 3 budynków, a w nim siłownie dla mężczyzn, kobiet, korty do squash z drzwiczkami wysokimi na 1m.

Ciekawostką jest sposób zamawiania dań. W ogóle w Guatemali w czasach pandemii stosuje się środki sanitarne do których podchodzi się bardzo serio (nie jak w Polsce!), trzeba mieć wszędzie maseczki i wszyscy je ZAWSZE noszą, nawet jadąc na motorze lub wchodząc na wulkan, przed każdym wejściem są płyny do dezynfekcji naciskane nogą, specjalne maty czyszczące buty, mierzenie temperatury lub wręcz bramki z kamerami termowizyjnymi, a po wejściu do przychodni cali jesteśmy opryskiwani (tak kolejny 3-już test PCR by wyruszyć dalej, mileliśmy lecieć z Guate do Meksyku, jednak ryzykujemy i lecimy do kraju mniej uczęszczanego, może być niebezpiecznie więc możliwe, że to już jest mój pierwszy i ostatni post ;)). A więc… w restauracji nie dostajemy menu, na stołach są QR kody które trzeba zeskanować telefonem i wyświetla się menu. Jak w hotelu jest kilka restauracji to na stołach jest kilka QR kodów. Szczerze, nie jest to super wygodne.

Wyszedłem na spacer do Centrum, przechodząc przez kilka dzielnic „Zona 10,9,4,3,1”. Miasto jest ciekawe, jednak wygląda słabo, dużo opuszczonych sklepów, biur, starych budynków się raczej nie remontuje, biznesy przenosi się do wielkich centrów handlowych, takich jak w Jankach lub Targówku w nowych dzielnicach. W Centrum, przy historycznych placach i ulicach są urzędy i setki sklepów z podróbkami Nike by Air, Air by Nike itp., są też popularne w całej Gawatemali ogromne sklepy z używanymi ubraniami, butami i różnościami z USA zwane Megapacka, mają nawet raczkujący sklep online – https://www.megapaca.com. Kupuje w nim nową koszulkę amerykańskiego ochroniarza „Proud to serve community” za 6 PLN. Kolejnym moim sklepem było Dollarcity ( https://dollarcity.com ), taniutki sklep z masą gadżetów, moje zakupy to m.in. okulary.

Jest sporo plugawych hotelików, w tym na godziny, z programami erotycznymi czy np. ciepła wodą „aqua caliente”, straganów z jedzeniem, małych restauracyjek. Spacerując nie ma się wrażenia, że jesteśmy w wielkim mieście, inaczej perspektywa wygląda z poziomu samochodu, przemiarzając główne ulice jak np. fragment słynnej drogi Panamericany przechodzącej przez miasto, przy której są wielkie ministerstwa, wysokie banki, hotele, ambasady lub ulicy prowadzącej do Antiga przy której właściwie jedno za drugim są centra handlowe, salony samochodowe i… całkiem ładnie wyglądający poprawczak (piszę o tym w kontekście podróżujacej z nami już od 2 tygodni – 4 dzieci). Cały czas tylko od nich slyszę: „Przestań już do mnie mówić – i tak pójdę na basen. Do końca życia nie będę Ciebie lubić. Tak. Będę na basenie cały dzień i koniec !”

Reasumując – zdecydowanie warto zatrzymać się i spędzić 1 dzień w Guate City. Cyprian

Guatemala nas urzekła piękna naturą, wspaniałymi wulkanami, fantastycznymi, trochę dzikimi ruinami, jeziorami i rzekami i kolonialną zabudową. Plus uwodzący są tu ludzie. Zawsze otwarci, przyjaźni, bardzo pokojowi i niekonfrontacyjni. Troche denerwuje ich przywiązanie do przepisów i zasad (maseczka zawsze i wszędzie), no i może chaos na drogach, bo korki tworzą sie bezpodstawnie z braku zasad ruchu. Kraj jest bezpieczny do podróży, także z dziećmi. Zwłaszcza jak jedzie się z kierowcą i/lub przewodnikiem. My możemy bardzo śmiało polecic Patricka, który organizował nam cały wyjazd. Jest super profesjonalny, punktualny i responsywny, a kraj zna jak własną kieszeń, bo organizuje tu toury od 30 lat w ramach firmy Adrenalina Tours. Nasza grupa działała dynamicznie i on dostosowywał się do nas, mimo że fizycznie z nami nie jechał i nie spotkaliśmy go. Cała komunikacja z nim odbywa się przez whatsapp i tak polecamy z nim się komunikować: +502 5308 5106. Patrick poleca nam też przewodnika po Belize i Salvadorze – zna wszystko dookoła.

No i kto zgadnie dokąd teraz jedziemy? 😉

Komentarze

  1. Cypuś, czytałem. Nowy talent literacki 😉 zastanawiałem się czy jednak na żywo nie użyłbyś większej ilości słów 😁

    Ps proszę sobie od razu wyczyścić obiektyw do selfie 📷

  2. Napisałem trochę bardziej obszernie. Tomek zredagował i niektóre zdania są pobcinane i dzieci do mnie tak nie mówią tylko do Mamy. U mnie is razu poprawczak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Inne wpisy z podróży

Grand Finale w Cancun

Ostatni akord naszej podróży noworocznej – Cancun

Czytaj dalej

Salvador – brylant, ale dużo jeszcze szlifowania

Niebezpieczny, ale piękny Salvador – zapraszamy do lektury

Czytaj dalej

Słodka rzeka – Rio Dulce

Z Tikal jedziemy na wybrzeże karaibskie spływając rzeką Rio Dulce do Livingston

Czytaj dalej

Tikal – piramid szał

Tikal – największe miasto Majów ukryte w dżungli

Czytaj dalej

Jezioro Atitlan; a na Sylwestra warto mieć plan!

Najpiękniejsze jezioro świata i jego okolice. No i Sylwester bez planu = wesoła tragedia

Czytaj dalej

Wybuchowa Antigua Gwatemala

Dołączają Cyprian i Domi z dziećmi, wchodzimy na wulkan, zwiedzamy kolonialną Antiguę

Czytaj dalej

3 dni: Paryż+ Meksyk

3 dni, 2 kraje i mega miasta: Paryż i Meksyk

Czytaj dalej

Wyjeżdżamy!

Wyjeżdżamy, bo bardzo się stęsknilismy za podróżami!

Czytaj dalej
Back to top