Livingston, Gwatemala 7 stycznia 2021

Nasz kolejny przystanek na mapie Gwatemali to okolice Jeziora El Golfete. Rezerwujemy pospiesznie jeden nocleg nad jeziorem, aby kolejnego dnia odbyc dalsza podróż łodzią w dół rzeki Rio Dulce (Słodka Rzeka) do Livingston. Hotel jest malowniczo połozony na wzgorzu przy jeziorze, wyposazony w dwa basany (to podstawa przy bandzie dzieci) i ma wielki taras z hamakami przy kazdym pokoju. Dzieciaki do późna szaleją w basenie. Jest nam tak dobrze, ze kolejnego dnia z trudem opuszczamy przybytek.

Łódka ktora po nas wyplywa zabiera nas w kilkugodzinny rejs po jeziorze i w dół rzeki Rio Dulce aż do jej ujścia do Morza Karaibskiego. Widoki powalają! Wplywamy w wąskie kanały pełne mangrowców, chwilę później jesteśmy w kanionie porosniętym gestą dżunglą. Bajka! Wzdłuż rzeki toczy się życie – rybacy łowią ryby, dzieciaki grają w piłkę.

Podplywamy lodka do przybrzeznej knajpki. Z zewnatrz wyglada niepokaznie, ale jedzenie jest mniam! Czekajac na posiłek Cyprian szkoli nas z prawidlowego wykonania pompek – na podstawie swoich wojskowych kursów. Najlepsza szkola! Kazdy z nas wykonuje serie pompek, a pozniej jest uczta – na stół wjezdza: lokalna zupa rybna z mlekiem kokosowym, krewetki w kremie czosnkowym, ryby, kraby, slimaki (lokalny przysmak) i inne cuda..Nastaje cisza, a w tym towarzystwie to rzadkosc:) to znaczy ze jest wysmienicie!

Hotel niestety jest wielkim rozczarowaniem. Nie dosc ze slaby sam w sobie to jeszcze niespelniajacy żadnych zasad bezpieczenstwa. Zanim zdążyliśmy sie rozejrzec po okolicy, nasi chlopcy weszli po schodach na dach budynku bez jakichkolwiek barierek/ zabezpieczen. Bez wahania odwolujemy rezerwacje i Domi wybiera hotel polecany przez naszego przewodnika. Najpierw trzeba sie wdrapac z bagazami po ponad 100 schodkach w gore, ale widok na morze, rzeke, palmy i zachody slonca wynagradza wszelkie trudy 😉 Hotel Villa Caribe daje rade, nawet bardzo! Spedzamy tu dwie noce, a to juz bardzo dlugo jak na nas! Udaje sie nam juz tu zadomowic:) Nie potrafimy jednak wysiedzieć w miejscu kolejnego dnia i organizujemy rejs na plaże Playa Bianco. Jedyna biała plaża w okolicy, bo resztę wybrzeża stanowią czarne plaże pochodzenia wulkanicznego lub zalesione nabrzeże. Cyprian ma dzień wolny od dzieci i nie jedzie z nami. Plaża Bianca to kawałek raju na ziemii! To niewielki skrawek nabrzeża, z idealnymi palemkami, jedna kameralna knajpka i huśtawka! Jest relaks i nicnierobienie..czas idealny, rozkosz dla duszy i ciala. Geba sama się śmieje:) Naladowani energia wracamy do naszego hotelu. Tak trzeba zyc!

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Inne wpisy z podróży

    Grand Finale w Cancun

    Ostatni akord naszej podróży noworocznej – Cancun

    Czytaj dalej

    Salvador – brylant, ale dużo jeszcze szlifowania

    Niebezpieczny, ale piękny Salvador – zapraszamy do lektury

    Czytaj dalej

    Guatemala City (by Cyprio) & podsumowanie Gwatemali

    Po dwóch tygodniach poniewierki na prowincji wróciliśmy do miasta na dłużej niż tylko noc. Ja – Cyprian jestem mega szczęśliwy. Uwielbiam miasta.

    Guatemala nas urzekła piękna naturą, wspaniałymi wulkanami, fantastycznymi, trochę dzikimi ruinami, jeziorami i rzekami. Plus uwodzący są tu ludzie.

    Czytaj dalej

    Tikal – piramid szał

    Tikal – największe miasto Majów ukryte w dżungli

    Czytaj dalej

    Jezioro Atitlan; a na Sylwestra warto mieć plan!

    Najpiękniejsze jezioro świata i jego okolice. No i Sylwester bez planu = wesoła tragedia

    Czytaj dalej

    Wybuchowa Antigua Gwatemala

    Dołączają Cyprian i Domi z dziećmi, wchodzimy na wulkan, zwiedzamy kolonialną Antiguę

    Czytaj dalej

    3 dni: Paryż+ Meksyk

    3 dni, 2 kraje i mega miasta: Paryż i Meksyk

    Czytaj dalej

    Wyjeżdżamy!

    Wyjeżdżamy, bo bardzo się stęsknilismy za podróżami!

    Czytaj dalej
    Back to top