No to ruszylismy. Niestety w okrojonym skladzie – Agata, Agata i Mirek. Marek i Ola dołączą do nas w Australii. Tomek w związku z praca niestety dojedzie do nas dopiero za tydzien.
Najpierw szybka podróż do Berlina gdzie wsiadamy w samolot do Singapuru. Tam zatrzymujemy sie u naszych znajomych z McK: Macka i Karola. Spedzamy w ich towarzystwie tylko jedna noc i to chyba ta perspektywa powoduje, iż wieczor plynnie przechodzi w noc co skutkuje dosc ciężka głowa nastepnego dnia rano…
Szybka kąpiel w basenie i ruszamy na miasto gdzie z downtown, docieramy do Marina Bay hotel a następnie dochodzimy do niedawno wybudowanego Marina Park. Tu, oprócz równikowej roslinności, witają nas naprawde wspaniale konstrukcje nasuwajace skojarzenia z filmem”Avatar”. Powoli zapada zmierzch i wszystko rozjasnia delikatne światło ze wspomnianych fantazyjnych budowli, tworząc niesamowity klimat. Nic dziwnego ze wychodząc z parku spotykamy wielu singapurczykow uprawiających jogging wlasnie w tym miejscu. Wieczorem spotykamy jeszcze znajomych Agaty z czasow INSEADu: Bulgarow Sandre i Victora.
Czas jechac dalej!