Ciekawostka: Bagan to klejnot Myanmar – starozytne miasto slynnace z 2200 buddyjskich swiatyn, pagod i innych zabudowan. Swoim pieknem i wielkoscia moze spokojnie konkurowac ze slawnym Angkorem w Kambodzy. Pozostaje jednak w jego cieniu. W trakcie naszego pobytu, spotkalismy w calym Bagan doslownie kilkudziesiecu turystow, podczas gdy Angor odwiedza rocznie ponad 2 mln turystow!
Kolejnym naszym przystankiem w Birmie jest Bagan – jeden z najwiekszych i zarazem najbardziej nieodkrytych cudow Azji. Jest to miejsce z dwoma tysiacami swiatyn buddyjskich i stup (czyli buddyjskich budowli sakralnych), powstalych od XI do XIII wieku. W okresie swojej świetności i rozkwitu Panstwa Pagan wybudowano w tym miejscu az ponad 10 tysiecy sakralnych budowli buddyjskich, z ktorych do dnia dzisiejszego przetrwalo tylko (albo az!) 2200! Trudno jest nawet odniesc sie tu do konkretnych liczb, bo rozne zrodla podaja rozne dane, a archeolodzy wciaz odkrywaja nowe zabudowania w ramach kompleksu świątynnego.
Budowle te sa niezwykle zroznicowane pod wzgledem architektury. Oczywiscie w trakcie 2-dniowego pobytu widzielismy tylko kilka najciekawszych swiatyn, w tym Ananda Pahto (najpiekniejsza, najwieksza i najlepiej zachowana swiatynia), Thatbyinnyu Pahto (najwyzsza swiatynia), Shwesandaw Paya (wysoka budowla skad mozna podziwiac przepiekny zachod slonca i 360-stopniowy widok na okolice), Sulamani Pahto (jedna z najbardziej atrakcyjnych i wyrafinowanych swiatyn) oraz Manuha Paya (zawierajaca nienaturalnie duze posagi Buddy).
Pierwszego dnia naszego pobytu w krainie swiatyn decydujemy sie zdac na doswiadczenie lokalnego przewodnika. W koncu jednak postanawiamy wziac sprawy w swoje rece i zwiedzamy okolice na rowerach! Szybko jednak gubimy sie w labiryncie sciezek i świątyń…W koncu droge pomaga nam odnalezc 9-letni chłopiec o imieniu Kaka, ktory okazuje sie niesamowicie bystry i przebojowy! Sprawnie zarzaca nasza 9-osobowa grupa, robi zdjecia, zabezpiecza rowery, zabiera w ciekawe miejsca i opowiada ich historie. Wielokrotnie jestesmy tak zdumieni jego profesjonalna postawa i inteligencja, ze doslownie opadaja nam szczeki z wrazenia!
Najpiękniejsze wspomnienie z Bagan? To zdecydowanie zachod slonca widziany ze swiatyni Shwesandaw Paya. Byl to niezwykle mistyczny i wrecz hipnotyzujacy moment. Dla osob ktore podrozuja intensywnie po swiecie coraz trudniej jest o prawdziwe„wow’’, czyli zobaczenie lub doswiadczenie czegos, co swoim pieknem zapieraja dech w piersiach, powoduje podziw lub zaskoczenie. W Bagan to uczucie zdecydowanie nie bylo nam obce!
Kolejnego dnia z samego rana udajemy sie zobaczyc Mount Popa. Po drodze zatrzymujemy sie w gospodarstwie, w ktorym pozyskuje sie sok z pedow palmowych a nastepnie przetwarza go na syrop i slodycze..a to wszystko przy wykorzystaniu maczety, wolow i itp czyli w bardzo prymitywny sposob. Mount Popa to nic innego jak skalista, wolnostojaca gora o wysokosci ok. 700 metrow, na szczycie ktorej znajduje sie swiatynia buddyjska. 20-minutowe podejscie w gore urozmaica nam towarzystwo wrednych malpek Makaki. Widok z samej gory wart jest jednak trudow wspinaczki – przed nami roztacza sie panorama zalesionych i niewysokich gor. Bardzo szybko stajemy sie atrakcja dla miejscowych pielgrzymow i mnichow, ktorzy chetnie fotografuja sie z nami – jestesmy dla nich rownie egzotyczny jak oni dla nas:) W ten sposob konczymy drugi etap podrozy po Birmie i wyruszamy w dalsza podroz do jeziora Inle..
Elementy praktyczne:
Lot Yangoon – Bagan – USD 119 / osobe, AirMandalay, bilety mozna rezerwowac wczesniej na stronie internetowej, ale samej platnosci dokonuje sie w biurze linii lotniczej lub u agenta na miejscu.
